W ręku pamiętnik i długopis, na parapecie świeczki, z głośników wydobywa się cicha, melancholijna muzyka. Czyli taka, jaką wieczorem lubię najbardziej. W głowie spokojnie zasypiają marzenia i myśli. Z podwórka słychać śpiew świerszczy, który idealnie komponuje się z melodią. Przez otwarte na oścież okno wydobywa się zapach jabłek i delikatny, wieczorny chłód. Wszystko to, składa się w jedną całość, wypełniającą żółty pokój. Pachnie szarlotką - pachnie latem. Na niebie tańczą migające gwiazdy, idealnie komponują się z półpełnym, srebrnym księżycem. Jest pięknie. Kocham to. Kocham noc.
W dzień gdy najsilniejsza światła moc,
są słowa, których nigdy nie wypowiem.
Wstyd jakiego nie znam w nocy, sznuruje m usta.
-Nosowska