Życie jak wesołe miasteczko.


 Uciekłem tego dnia, kiedy się urodziłem. A zrobiłem to bo usłyszałem, jak ojciec i matka rozmawiali kim zostanę, kiedy będę dorosły. Nigdy nie chcę być dorosłym mężczyzną! Chcę na zawsze pozostać małym chłopcem i bawić się. Więc uciekłem do Ogrodów Kensingtońskich i długi czas mieszkałem z wróżkami.

-Piotruś Pan i Wendy

czwartek, 14 czerwca 2012

3 responses to Życie jak wesołe miasteczko.

  1. Unknown says:

    twój strach przed dorosłością jest uzasadniony, każda osoba lęka się samodzielności, podejmowania decyzji, odpowiadania za siebie i innych tak w stu procentach, jednak nie powinnaś się martwić tym, że jest w tobie jeszcze ta cząstka małego dziecka, przecież taki pierwiastek ma w sobie każdy z nas, aczkolwiek nie każdy lubi o tym mówić w dzieijszym nader dorosłym świecie :)

  2. Natalja says:

    Ja to wszystko wiem! (: Ten blog to moje przemyślenia, przemyślenia które na co dzień są gdzieś daleeeko. Po prostu czasem przychodzą takie dni, że sięgam po nie. A wtedy myślę i piszę... (:

  3. Unknown says:

    Niestety nie jestem Ci w stanie powiedzieć jak na niego natrafiłam, ale powinnam zbesztać za to, że go ukrywasz, ponieważ jest na prawdę ciekawy! :D Jednak z jednej strony Cię rozumiem,ponieważ głupio bym się czułą gdyby moi znajomi czytali mojego bloga... Adres zna tylko jedna przyjaciółka.

Prześlij komentarz

Natalia Jeger. Obsługiwane przez usługę Blogger.