Sam na sam z otaczającym Cię światem.

 Samotne spacery są wyjątkowe, są jedyne w swoim rodzaju. Podczas tych małych podróży wspomnienia i niespokojne myśli upychasz głęboko, na dnie walizki, a na siebie narzucasz tylko płaszcz z miłości, zamiast codziennego - z nienawiści. Sam na sam z otaczającym Cię światem. Pomimo, że na tej ogromnej planecie jesteś wielkości Calineczki, to świat i tak jest wtedy tylko dla Ciebie. To dla Ciebie tak pięknie śpiewają ptaki. To dla Ciebie tak cudownie szumi wiatr. Twoje przemęczone oczy nie są w stanie nacieszyć się pięknem tego wszystkiego, kontrastem każdego koloru; błękitem nieba, zielenią trawy, czy choćby żółcią kaczeńców, które otulają łąki. Z każdym kolejnym krokiem promienie zachodzącego słońca coraz przyjemniej otulają Twoją bladą twarz, a delikatny wiatr melancholijnie głaszcze Cię po włosach. Zupełnie jak Ty, zupełnie jak moich w snach. Zresztą Ty też tam jesteś, zasypiasz w kieszeni wyblakłych dżinsów, a ja delikatnie opuszkiem palca muskam Cię po poróżowiałym policzku.
 Jednak podczas powrotu do rzeczywistości, im bliżej jesteś ludzi, serce zaczyna bić coraz niespokojniej. Czarne myśli z powrotem zaczynają kumulować się w Twoim umyśle. Słońce coraz bardziej chowa się za horyzontem. Zapada zmrok. Wiatr zaczyna niespokojnie wiać, staje się coraz mniej przyjemny. Płaszcz z miłości, jak kreacja kopciuszka po północy zaczyna przemieniać się w nienawiść. Z każdym krokiem coraz trudniej Ci się oddycha. Im bliżej jesteś, tym jest Cię coraz mniej. A to o czymś świadczy.

 "Zastanawiałem się i uznałem, że zostanę dobrym człowiekiem. […] Przede wszystkim powiedziałem wszystkim, że wyjeżdżam na dwa tygodnie i nie będzie ze mną kontaktu. Uczyniłem tak, gdyż nabrałem podejrzeń, że łatwiej być dobrym człowiekiem, nie utrzymując kontaktu z ludźmi."


wtorek, 4 czerwca 2013

Prześlij komentarz

Natalia Jeger. Obsługiwane przez usługę Blogger.