Ogród niespełnionych pragnień.

 Nic. Istnieję. Powoli oddycham i czekam. Nie tli się we mnie strach. Nie koczuje po ramieniu lęk. Nikt nie stoi za rogiem. Nikt nie krzyczy, o nic nie błaga. Czuć melancholie, subtelność... Zapach pudrowych tulipanów unosi się w powietrzu. Już nie wędruję po alejkach wspomnień, zakończonych ślepymi uliczkami. Już nie. Bywasz, przesuwasz opuszkiem palca po mapie życia.Na dnie leżysz gdzieś Ty. Kim Ty właściwie jesteś? Jak się tutaj znalazłeś? Co tutaj robisz? Zamykam Cię co dzień w dłoniach. Dotyk marzeń. Jak czarodziejską różdżką wyczarowujesz uśmiech na mej twarzy. Poróżowiałe lica muśnięte chłodnym dotykiem. Stoję nad czarną przestrzenią pozbawioną słów. Gęsia skórka. Nogi się uginają, jak w pułapce strachu pozbawionej drzwi. Jasny blask słońca łagodnie pieści bladą twarz. Mglisty dym spalonej nadziei. Nadzieja została odbudowana. Życiowe turbulencje machają z daleka. Żegnaj. A gra wciąż trwa. Przecież każdy zasługuje na miłość, przecież każdy jej pragnie. Kolejna szansa, numer dziewięć. Twardy sen bestii, która zadomowiła się w mej psychice. W ogrodzie pełnym gąszczu niezrozumiałych emocji. Cisza. Azyl dla wspomnień. Klatka niewypowiedzianej prawdy zamknięta na klucz. Bez treści, bez definicji. Melancholijna melodia zamiast pisku. Zamiast krzyku. Zamiast Twojego wołania. Zastygłam.

Nie ma Cię i nie ma. Nagle nie wiadomo skąd pojawiasz się. Rujnujesz wszystko, jak zamek z klocków lego. Moje myśli upadają na ziemię. Emocje się mieszają. Jednak chociaż na chwilę mnie uszczęśliwiasz. I znowu znikasz w kącie szuflady moich wspomnień. Jest mi przykro. 

"Sztuka życia polega na tym, by cieszyć się małym, a wytrzymywać najgorsze."
William Hazlitt



wtorek, 16 kwietnia 2013

Prześlij komentarz

Natalia Jeger. Obsługiwane przez usługę Blogger.